Tajemnica trzciańskiej czaszki
W dniu 15 października 2012 roku we wsi Trzciana w rejonie miasta Zaber odnaleziono ludzką czaszkę. Doniósł o tym na forum państwowym Marcel Hans:
"Taką czaszkę znaleziono dziś niedaleko ulicy Vroneńskiej, porzuconą w rowie. Jest to z pewnością czaszka ludzka. Nie wiadomo do kogo należy. Na miejscu musiała leżeć bardzo długo. Odkrył ją mieszkaniec Hrabiowic, który chciał tutaj kupić działkę i wybudować sobie dom. Skończyło się na tym, że sam trafił do szpitala, bo zemdlał." (Marcel Hans, 15.10.2012)
Taka informacja bardzo nas - naukowców zainteresowała. W związku z tym zwróciliśmy się do sołtysa wsi Trzciana z prośbą o możliwość prowadzenia badań. Zgodę taką uzyskaliśmy dość szybko. Problemem jednak było uzyskanie zgody właścicieli niektórych terenów. Nieuregulowane stany prawne nie pozwalały na bezpośrednie wejście w teren. Część właścicieli terenów liczyła z kolei na samodzielne znalezienie skarbów i odsprzedanie nam. Nasza działalność ma jednak na celu badanie historii a skupowanie losowo wydartych ziemi pozostałości może jedynie tę historię zamazać.
Zorganizowaliśmy więc spotkanie informacyjne dla mieszkańców Trzciany. W czasie wykładu, który odbył się w remizie przy niemałym zainteresowaniu mieszkańców naświetliliśmy, że odkrycia powinny być badane całościowo i dzikie "wykopki" pozbawiają znaleziska wartości historycznej i informacyjnej. Ważne jest bowiem nie tylko co się znajduje, ale w jakim kontekście, w jakim otoczeniu, miejscu. Ponadto znaleziska z zasady stanowią własność państwową i nielegalne handlowanie nimi może być zagrożone karą. Mieszkańcy wsi w większości zrozumieli nasze przesłanie. Zapewniliśmy ich o tym, że chętnie przyjmiemy ich pomoc przy badaniach, ludzi do pracy w czasie takiego działania zawsze mało.
W poniedziałek, 20 maja 2013 rozpoczęliśmy więc badania geotechniczne rejonu znalezienia czaszki. Największym problemem było znalezienie właściciela działki, na której odkryto czaszkę. Znalazca czaszki wyszedł szczęśliwie ze szpitala, ale kiedy odwiedziliśmy go w Hrabiowicach zakomunikował nam, że nie zakupił tej parceli. Wskazał nam jednak adres osoby, która działkę miała mu sprzedać. Dom jednak zastaliśmy pusty. Od sąsiadów dowiedzieliśmy się, że właściciele teren sprzedali (niestety nie wiadomo komu) i przeprowadzili się gdzieś do Zongyi. Tak więc jak na razie w samym centrum naszego obszaru zainteresowań znajduje się puste pole. Jako jednostka kultury związani jesteśmy działaniem w ramach prawa, a to nie pozwala nam wejść z badaniami na teren prywatny bez zgody właściciela.
Nie mniej, na obrzeżach działki, na terenach osób, które wyraziły zgodę rozpoczęliśmy badania geotechniczne, które w efekcie wykazały pewne anomalie w twardości, konsystencji gruntu. Postanowiliśmy otworzyć trzy wykopy, zaś poszukiwania właściciela działki "0", jak ją roboczo nazywamy, trwają nadal.